Dzika historia
Jesteśmy zespołem, który zachwyca swoimi dynamicznymi i pełnymi energii koncertami. Grając punkrocka, dajemy publiczności pozytywne wibracje, a nasze dziki show zawsze pozostawia widzów z uśmiechem na twarzy.
Podczas koncertów nie boimy się eksperymentować z różnymi formami artystycznymi. Używamy pirotechniki, zadymiarek i różnych świateł, co dodaje jeszcze więcej emocji i niepowtarzalności naszym występom. Nie zapominamy również o publiczności, często rzucamy w nią balony, co dodaje jeszcze więcej radości i uśmiechu na twarzach widzów.
Zawsze dajemy z siebie wszystko podczas koncertów a tozapewnia publiczności niezapomniane wrażenia. Jeśli chcesz poczuć się jak na dzikim show i dobrze się bawić, to koniecznie musisz nas zobaczyć na żywo!
Wielki mistrz Faja Dzika powiedział:
Cztery są żywioły, 4 browary w czteropaku, cztery cycki krowy, dziki niech też 4 będą choć w sile 6. 4 od zawsze jest dla nas cyfra mistyczną, jest dla nas kierunkiem, który wyszedł od wieszcza naszego Jacusia! Rzekł on bowiem, że jego numer 440 i 4. 6 nierozłącznych przyjaciół, 5 nierozłącznych pasków na dupie, 4dziki – to zespół z Wrocławia, grający autorskie utwory, w stylu 3 akordy darcie mordy lub #punkopolo
W dniu, w którym świnia ujrzy niebo rozstąpią się nogi najcnotliwszych dziewic.
Strzeżcie się ! Legendarny dzień nadejdzie!
W roku, w którym Rzgów uzyskał prawa miejskie, w zakładach w Ursusie zjechał z linii montażowej półtoramilionowy ciągnik rolniczy a podczas koncertu Guns’n’Roses, Axl Rosę śpiewając piosenkę „Patience” ubrał na siebie polską flagę rzuconą mu przez jednego z fanów, we Wrocławiu w malutkim studio Kurnik powstawał debiutancki album zespołu 4DZIKI.
Wtedy w składzie: Michał Bendix Bedner – vocal, gitara, Karol Carlito Kowalczuk – gitara solowa, Michał Olejnik- bas oraz Mikołaj Miki Grzech.
Jedno trzeba sobie powiedzieć. W roku 2006 świat nie był gotowy na 4DZIKI.
Nikt nie chciał pić browara, kurzyć cygar i chwytać życia. Po kilku wspaniałych koncertach potrzeba płacenia kredytów hipotecznych, kupowania jajek w biedronce, zahibernowały twórczość 4dzików na kolejne 12 lat.
Czwartkowy wieczór. Lipiec 2018. Leszek Lechu Piech, spotyka się na parkingu przed salą prób Plug’n’Play z Michałem Bednerem. Wbrew pozorom nie przekazują sobie nielegalnych materiałów rozweselających. Oni knują jak odmrozić 4DZIKI. I tak, po 3 minutowej rozmowie, postanawiają reaktywować najlepszy zespół świata (nie, nie chodzi o Just Five).
Pierwszy (reaktywowany skład) tworzą: Michał – znany z wielkiego kinola – Bedner; Lechu – myśli, że umie w gitarę – Piech; Wolfie – podnieś to – Kohler oraz Bartosz – jak mi Cię teraz brakuje – Macikowski. Pozycja bębniarza jest jeszcze nie ustalona jak miejsce zatonięcia Atlantydy. A propos bębniarzy to w tamtym czasie w dzikach wybijali rytm: Roman Robotecki i Patryk Jankes Wańkowicz. Niby żeśmy się wtedy reaktywowali ale szło nam jak kulawemu w nieskoszonej trawie. Byłoby tak ciulowo, gdyby w 2019 nie dołączył do nas nowy perkusista: Darek Doctor Metzger. Przyszedł, podkręcił tempo, podzwonił tu i tam i bach. Jeden koncert, drugi, trzeci… . Social media, jutiuby i poszło… Sława…
Grali z nami:
Mikołaj Grzech – perkusja
Wojciech Maziakowski – bas
Michał Olejnik – bas
Maciej Kohler – bas
Marek Wojdyga – gitara
Mateusz Maniewski – gitara
Bartosz Macikowski – gitara
Jakub Janczewski- gitara